O letnich wakacjach pamięta każdy z nas. Wyczekujemy ich i planujemy na długo przed czasem. Wyjazdy zimowe są mniej popularne. Nie wszyscy lubimy w końcu góry, czy aktywny wypoczynek, który się z nimi wiąże. To błąd. Nie rezygnujmy z wakacyjnego lenistwa na plaży, ale nie lekceważmy istotności wyjazdu w góry. Już samo spacerowanie na dużych wysokościach wywołuje w naszym organizmie reakcje adaptacyjne, które są prawdziwym zastrzykiem zdrowia. Co więcej takie wakacje mogą skutecznie uchronić nas przed depresją. A więc, narty, sanki, deski snowboardowe czy jabłuszka w dłoń i widzimy się na stoku!
Stop depresji
Reakcje adaptacyjne na zmianę wysokości są dla nas dobre
Wysoko w górach nasz organizm przebywa w zupełnie innych warunkach niż na co dzień. Powoduje to w nim reakcje adaptacyjne, które na samym początku nie koniecznie są przyjemne, jednak mają korzystne skutki dla naszego zdrowia, zarówno w krótkim, jak i długim okresie.
Na czym polegają reakcje adaptacyjne jakich doświadczamy w górach? Otóż natychmiast po zmianie wysokości są to podwyższona wentylacja i zwiększona częstość skurczów serca. Po kilku dniach do tygodni zwiększa się stężenie hemoglobiny w naszej krwi. Spełnia ona kluczową rolę przy transporcie tlenu, co wpływa korzystnie na naszą kondycję fizyczną.
Po kilku dniach od wyjazdu zwiększa się również erytropoeza, czyli proces namnażania i różnicowania czerwonych krwinek krwi, z komórek macierzystych w szpiku kostnym kości płaskich i nasadach kości długich. Co to oznacza? Silniejszy organizm i zdrowe kości.
Macie jeszcze wątpliwości czy na pewno warto poświęcić parę dni urlopu na zimowe szaleństwo na stoku?